środa, 30 lipca 2014

My Secret #180 Green

Miałam w planach pojawiać się tutaj częściej. Ale, mamy idealne lato z którego korzystam jak tylko mogę. Co prawda męczą mnie aż tak wysokie temperatury, ale nie narzekam bo niedługo za tym zatęsknię :D Druga sprawa, zaczęłam prawo jazdy. Teoria skończona już kilka tygodni temu, zaczęła się jazdą. Chcę wszystkie godziny wyjeździć jeszcze w Sierpniu żeby we Wrześniu podjeść do egzaminów. Dlatego mnie tutaj tak mało :P
*
A na dzisiaj przygotowałam dla Was parę słów na temat zieleni prawie idealnej. A dlaczego prawie? Zapraszam dalej.

My Secret #180 Green to typowo trawiasta zieleń. Jak dla mnie kolor idealny. Kryje standardowo przy dwóch cienkich warstwach. Dość szybko wysycha na ładny połysk. Co do pędzelka, daje radę. Jest krótki i troszkę grubszy. Nawet wygodnie mi się nim maluje. Można powiedzieć ideał? No niestety, nie do końca...

Jak to z zielonymi kolorami bywa lubią barwić paznokcie oraz skórki. I tak było w tym przypadku. Mimo nałożonej bazy pod lakier, po zmyciu moim oczom ukazały się zielono-niebieskie paznokcie. Niezbyt estetycznie to wyglądało. Usunięcie przebarwień było dość ciężkie, ale pasta do zębów + szczoteczka oraz kąpiel w proszku do pieczenia i cytrynie pomogły mi choć w minimalnym stopniu pozbyć się paskudnych przebarwień.

Powiem szczerze, że bardzo mnie to zdziwiło. A dlaczego? Na wielu blogach naczytałam się samych pozytywnych wpisów na jego tema. I żadna z dziewczyn nie miała takiego problemu. No cóż, musiało trafić na mnie :P

poniedziałek, 14 lipca 2014

Romantyczne róże.

Mistrzem w malowaniu kwiatów na paznokciach to ja nie jestem, ale motyw róży chodził mi po głowie już od dawna. Nie do końca mi wyszło tak jak bym tego chciała, ale ostateczny efekt spodobał mi się i mani dumnie nosiłam przez kilka dni. :)

Niektórzy nie wiedzieli co ja mam na tych paznokciach i po dłuższym namyśle stwierdzili, że są to połówki truskawek. :D Ja mimo tego nie poddaję się i nadal ćwiczę malowanie kwiatów.

Paznokieć wskazujący i mały pomalowałam trzema warstwami pięknego różu Golden Rose #356. Na resztę paznokci położyłam dwie warstwy bieli MySecret# 01. Różyczki zmalowałam przy pomocy farbek akrylowych i cienkiego pędzelka. Całość utrwaliłam warstwą Poshe.

Co myślicie o moich różach/połówkach truskawek? :)






środa, 9 lipca 2014

Evelina miniMAX #819

Jakiś czas temu u mnie w mieście otworzyli nowego, większego Rossmanna. Pojawiły się dwie nowe szafy kosmetyczne: Eveline oraz Lovely. Kosmetyków, a tym bardziej lakierów z Eveline byłam ciekawa już od dawna. Na wypróbowanie wzięłam dwa z serii miniMAX. A dzisiaj parę słów o jednym z nich.


Piękny turkus o numerku 819 kryje przy jednej warstwie, ale standardowo na paznokcie nałożyłam dwie warstwy dla podbicia koloru. W rzeczywistości jest odrobinę ciemniejszy niż na zdjęciach. Dość ciężko było mi uchwycić kolor.


Jeśli chodzi o trwałość jest bardzo dobra. Trzy dni trzyma się na moich paznokciach, pojawiają się tylko zdarte końcówki, ale to normalne. Płytki paznokcia mi nie zafarbował mimo tego, że specjalnie na jednego paznokcia nie nałożyłam żadnej bazy.


Wysycha szybko i ma bardzo ładny połysk.
Bardzo polubiłam się z tym kolorkiem. Właśnie tego brakowało mi w kolekcji.



wtorek, 1 lipca 2014

Cherry nails.

Oficjalnie wakacje zaczęłam w piątek i z tej okazji na zakończenie roku szkolnego zmalowałam wisienki. Miałam Wam je pokazać na weekend, ale zawsze znalazło się coś innego i brakowało mi czasu...

Banalnie proste i szybkie zdobienie. Na paznokciu wskazującym i małym pojawiła się czerwień (dwie warstwy) z Miss Sporty #535 o której napisze coś więcej w osobnej notce. Natomiast na resztę paznokci nałożyłam dwie warstwy bieli Sensique #101. Do zmalowania wisienek użyłam wcześniej wspomnianej czerwieni i sondy. Ogonki zrobiłam przy pomocy cienkiego pędzelka i zieleni MySecret # 180. Na całość nałożyłam Poshe. Paznokcie zwracały na siebie uwagę i bardzo dobrze mi się nosiło wisienki przez 3 dni.